O Świadkach Jehowy. Świadkowie Jehowy to związek wyznaniowy założony w 1870 roku w Pensylwanii przez Charlesa T. Russella. Grupa wyłoniła się z nurtu nazwanego Badacze Pisma Świętego. Członkowie tego związku wyznają wiarę w Boga o imieniu Jehowa.
Dowiedzieli się prawdy o Świadkach Jehowy ODWIEDZIŁA go matka. Usiadłszy, spostrzegła w jego biblioteczce egzemplarz czasopisma Strażnica. Zerwała się z miejsca, biegiem przemierzyła pokój, chwyciła je w rękę i krzyknęła: „Skąd tu się wzięły te bzdury? Ci ludzie nie wierzą w Boże Narodzenie! Nigdy się nie zadawaj z nikim, kto nie wierzy w Boże Narodzenie!” Dlaczego matka zareagowała w ten sposób? Otóż szczerze chciała uchronić syna wraz z synową przed czymś, co uważała za błędną naukę, i przed ludźmi, o których sądziła, że ich tylko wyprowadzą na manowce. Czy jednak ta matka znała wszystkie fakty dotyczące danej sprawy? Czy w ogóle wiedziała, dlaczego świadkowie Jehowy nie obchodzą pewnych świąt? Zobaczmy, co się dalej działo. Po kilku minutach zdenerwowania, synowi, który studiował Biblię ze świadkami Jehowy, udało się ją uspokoić. Zasiadłszy potem przy niej, syn cierpliwie dyskutował z nią przez całe popołudnie na temat kilku prawd biblijnych. Wówczas matka zaprosiła go z żoną do siebie na kolację i młodzi poszli tam wieczorem. Następnie znowu omawiano prawdy Boże, aż do późnej nocy. W najbliższą sobotę i niedzielę dyskutowano jeszcze więcej, a gdy nadeszła pora, że do syna przyszli na studium świadkowie Jehowy, matka jego oraz siostra pozostały, gotowe posłuchać dalszych wyjaśnień. Teraz obie poprosiły o prenumeratę czasopisma, które poprzednio nazywały „bzdurami”. Ponadto nabyły sobie egzemplarz Pisma Świętego w Przekładzie Nowego Świata i przyznały się, że nigdy dotąd nie widziały Biblii ani się w ogóle z nią nie zetknęły. Dlaczego te osoby się zmieniły? Dowiedziały się prawdy o świadkach Jehowy. Dowiedziały się również, że Chrystus nigdy nie nakazał swym naśladowcom obchodzenia jego urodzin i że tak zwane Boże Narodzenie jest świętem głęboko zakorzenionym w pogaństwie. A na czym matka opierała swe dotychczasowe poglądy, nacechowane uprzedzeniem? Wyznała później, że powzięła nienawiść do świadków Jehowy, gdyż nie wiedziała, dlaczego się uchylają od uroczystego obchodzenia niektórych świąt. Była wskutek tego po prostu zaślepiona, dopóki nie poznała faktów. Obecnie oświadczyła także wnukowi, że nie będzie u niej w domu żadnego świętowania Gwiazdki. DOCHODZENIE NA WŁASNĄ RĘKĘ Niekiedy ludzie słyszą coś o świadkach Jehowy, co nie odpowiada prawdzie. Tego rodzaju oszczercze komentarze niejednokrotnie potrafią ich zaślepić lub spowodować, że będą się bać świadków. Ale nie wszyscy naiwnie wierzą temu, cokolwiek usłyszą. Tacy wolą samodzielnie dojść, czy to, co im powiedziano, jest uzasadnione. Tym sposobem dowiadują się potem prawdy o świadkach Jehowy. Oto przykład: W jednym z krajów zachodnich pewna para małżeńska od kilku miesięcy studiowała Biblię ze świadkami. Żona napisała do swego ojca o niektórych świeżo poznanych naukach. Co ojciec odpowiedział? „Moja droga córko, strzeż się, żeby nie mieć nic wspólnego ze świadkami Jehowy; to przecież są komuniści!” „Komuniści?” krzyknął mąż. „Nie mogą być komunistami, ja temu nie wierzę! Komuniści nie uznają Biblii.” „Dobrze, kochanie,” odpowiedziała żona, „ale nie chcemy się w to wplątać, prawda?” „Słuchaj,” oświadczył mąż, „z miejsca rozstrzygnę to raz na zawsze. Zadzwonię po prostu na policję.” Wybrał odpowiedni numer i po drugiej stronie linii odezwał się głos: „Tu biuro policji. Przy telefonie porucznik R. Słucham”! „Panie poruczniku,” powiedział mąż, „studiuję Biblię ze świadkami Jehowy i powiedziano mi, że oni są komunistami; czy to prawda?” Usłyszał w odpowiedzi głos wyraźny i dobitny, mówiący: „Nie, proszę pana! Nazywają ich rozmaicie, tylko nie tak, jak należy. Ale są to porządni, uczciwi ludzie i nie mamy co do nich zastrzeżeń!” „Dziękuję, poruczniku R.” — odpowiedział mąż. „Naprawdę cenię sobie tę informację, gdyż mam właśnie zamiar przystąpić do nich.” Niezbyt długo po tej wielce dla niego przekonującej rozmowie telefonicznej ów młody człowiek dał się ochrzcić i podobnie jego żona. Sami się postarali, żeby się dowiedzieć prawdy o świadkach Jehowy. Nie zadowolili się tym, by inni myśleli za nich. POSTĘPOWANIE ŚWIADKÓW WYJAWIA PRAWDĘ O NICH Niejedni uważają, że świadkowie Jehowy to taka sobie religia, jakich wiele jest w chrześcijaństwie. Dlatego żyją w przeświadczeniu, iż przede wszystkim chodzi o wyduszenie pieniędzy z członków. Dopiero postępowanie świadków potrafi obalić to mylne pojęcie. Oto, jak pewna osoba dowiedziała się o nich prawdy w tym zakresie: „Na początku lat pięćdziesiątych ojciec mój, wówczas już emerytowany inżynier, mieszkał w Chicago. Wydawał dużo pieniędzy, aby się przyczynić do przerobienia pewnego budynku na Salę Królestwa. Byłem tym dość mocno oburzony, doprowadzony niemal aż do rozgoryczenia. Sądziłem, że oto jakaś organizacja religijna ułowiła starego człowieka i bezlitośnie wyciąga od niego wszystkie oszczędności. Przy każdej wizycie u Tatusia rozmawiałem z nim na temat czasu i pieniędzy, jakie włożył na Salę Królestwa. Uśmiechał się wtedy i zaczynał mi opowiadać, co wkrótce spotka ‚ten system rzeczy’. Oczywiście nie rozumiałem, o czym mówi, i nie interesowałem się tym. „Jednakże w roku 1958 otrzymałem pewnego dnia telefoniczną wiadomość, że Tatuś jest bardzo chory. Ponieważ mieszkał sam, więc postanowiliśmy z żoną opuścić własny dom i przenieść się do Tatusia, aby się nim zaopiekować. Pamiętam, jak owego dnia weszliśmy do niego. W mieszkaniu były dwie niewiasty, będące świadkami Jehowy; troskliwie doglądały chorego. Okazały się najbardziej życzliwymi, najszlachetniejszymi osobami, jakie do owego czasu spotkałem. Później żona moja zaczęła szorować podłogę w kuchni, a była w ósmym miesiącu ciąży. W tym czasie przybył kaznodzieja przewodniczący miejscowemu zborowi świadków Jehowy. Ku mojemu wielkiemu zdumieniu wziął od niej szczotkę, zakasał rękawy i uklęknąwszy wyszorował podłogę kuchenną. „Dwa tygodnie później Tatuś zmarł. Przewodniczący kaznodzieja wygłosił przemówienie pogrzebowe, a ja byłem naprawdę zaskoczony tym, co usłyszałem. Chciałem dowiedzieć się więcej i stwierdzić, co sprawiło, że ci ludzie są tacy, jak właśnie widziałem. Razem z żoną zaczęliśmy studiować z nimi Biblię. Jedenaście miesięcy później powiedziała do mnie, że chce dać się ochrzcić. Nie mówiłem jej jeszcze, że sam też postanowiłem oddać swe życie zadziwiającemu Bogu, którego duch pobudza ludzi do takiej życzliwości. Po dalszych trzech miesiącach i ja zostałem ochrzczony. Jakże szczęśliwy byłby Tatuś, gdyby wiedział, że kilka lat później zostałem zastępcą kaznodziei prowadzącego ten zbór, do którego on przedtem należał!” Doprawdy, właśnie chrześcijańskie postępowanie pomogło tym ludziom dowiedzieć się prawdy o świadkach Jehowy. NIECHCĄCO DOPOMÓGŁ KLER Zdarzyły się już wypadki, gdy nawet kler, usiłując zwalczyć świadków Jehowy, w gruncie rzeczy pomógł przeciwnikom dowiedzieć się prawdy o nich. Niechcąco pokazał tym przeciwnikom, że świadkowie uczą prawd ze Słowa Bożego, to jest Pisma świętego. Zwróćmy uwagę na zdarzenie, jakie miało miejsce w stanie Wisconsin: „Żona moja była pobożną katoliczką, tym bardziej, że chodziła wyłącznie do szkół katolickich, od podstawowej począwszy, a skończywszy na studiach. Kiedy nas odwiedził pewien świadek Jehowy, jak zresztą przedtem obiecał, po prostu wybiegła z domu. Po jego wyjściu wróciła z postanowieniem, że nie dopuści do naszego domu żadnej innej religii. Musiałem jeździć do sąsiada, aby tam poznawać Biblię, a czego się dowiedziałem, to opowiadałem żonie. Doniosła o tym księdzu, a ten z kolei drwił sobie i szydził ze świadków Jehowy. ‚Koniec świata’, śmiał się, ‚oni głoszą to już od wieków! Pewnego dnia może się im sprawdzić!’ „Końcowa ta uwaga pobudziła żonę do myślenia; skłoniła ją do zażądania od niego dowodu, że świadkowie nie mają racji. Obiecał uczynić zadość temu żądaniu i dał jej kilka książek na temat filozofii. Ponieważ moje studium miało być przeniesione do naszego domu, więc powiedziałem żonie, aby zaprosiła księdza. Zgodziła się. Jakoś nie przychodził, ale ona czekając na księdza przysłuchiwała się studium i stwierdziła, że omawiamy rzeczy naprawdę interesujące. W dalszym ciągu jednak chciała, żeby ksiądz obronił jej wiarę, i w końcu umówiła spotkanie w plebanii. „Podczas dyskusji, jaka się wywiązała, na próżno próbował udowodnić istnienie Trójcy, gdyż teksty biblijne świadczyły przeciw niemu. Kiedy zapytałem go o Ewangelię według Jana 17:20-22, odpowiedział cały w pąsach: ‚Nie jestem przygotowany do udzielenia na to odpowiedzi.’ „‚Całe życie jest pan księdzem [czterdzieści lat],’ powiedziałem, i nie jest pan przygotowany. A my studiowaliśmy ze świadkami Jehowy tylko trzy miesiące i jesteśmy przygotowani.’ „Wtedy nastąpiła prawdziwa niespodzianka. Żona zwróciła się do księdza ze słowami: ‚Skończyłam z waszym Kościołem.’ Zdecydowała się na to, choć wiedziała, że krewni będą ostro się przeciwstawiać takiemu jej postanowieniu.” Zrozumiała wszakże, kto uczy prawdy z Biblii. Inny wypadek, w którym duchowny niechcąco pomógł komuś dowiedzieć się prawdy o świadkach Jehowy, zaszedł w Hiszpanii. Pewien mężczyzna zaczął studiować Biblię ze świadkami, ale jego żona stanowczo sprzeciwiała się temu, uważając ich za ‚protestantów’. Za wszelką cenę chciała powstrzymać męża od studiowania z nimi. Kazała swym krewnym, również zagorzałym katolikom, aby próbowali mu to wyperswadować, a ponadto zagroziła, że wezwie policję, gdy świadek przyjdzie na studium. Wszystko to jednak nie odstręczyło męża, tylko umawiał się z tym świadkiem na studium w innym miejscu. Czynił przy tym szybkie postępy. Żona teraz zagroziła, że go opuści i zabierze ze sobą dzieci, co też uczyniła. Niemniej po dwóch tygodniach wróciła. Potem przyjechali w odwiedziny krewni męża, którzy również studiowali Biblię ze świadkami Jehowy i w swoim miasteczku chodzili na ich zebrania. W niedzielę wszyscy wybierali się na zebranie w tej miejscowości i namawiali żonę, aby się przyłączyła i nareszcie dowiedziała prawdy o świadkach. Zgodziła się pójść z nimi. Nie mogli oczywiście wiedzieć, że tego dnia miejscowy ksiądz uzyskał informację, gdzie świadkowie odbywają swoje zebrania, i że powiadomił policję, aby z tym skończyć. Policja przybyła i aresztowała wszystkich, nie wyłączając owej przeciwnej żony. Usilnie starała się przekonać funkcjonariuszy, że nie należy do świadków Jehowy, ale w gruncie rzeczy bardzo się im sprzeciwiała. Policja wychodziła z założenia, iż zmyśla tę historię, aby uniknąć aresztowania. Zabrano ją do więzienia razem z pozostałymi świadkami. Okazało się, że właśnie ten fakt pomógł jej zrozumieć, iż świadkowie Jehowy są prawdziwymi chrześcijanami, natomiast ksiądz postąpił w sposób całkowicie niechrześcijański. Natychmiast po zwolnieniu jej i pozostałych świadków prosiła ich, aby studiowali z nią Biblię. Postarała się odtąd korzystać ze wszystkich zebrań. Uczyniła zadziwiająco szybkie postępy i wkrótce już spędzała sporo godzin w miesiącu na pouczaniu innych o prawdach Biblii. Istotnie więc, gdy ludzie szczerego serca dowiadują się prawdy o świadkach Jehowy, wywiera to wpływ na ich życie. Pragną się przyłączyć do dzieła, które obecnie wykonują świadkowie. Wiele osób poprzednio zwalczających sług Bożych teraz staje w ich szeregach, radując się nadzieją wielbienia jedynego prawdziwego Boga po wsze czasy na rajskiej ziemi, gdzie panować będzie tylko prawdziwa religia.
Świadkowie Jehowy w województwie lubelskim – wspólnota religijna Świadków Jehowy w województwie lubelskim. W wyniku Narodowego Spisu Powszechnego Ludności i Mieszkań 2011 określono liczbę osób na terenie województwa deklarujących swoją przynależność religijną do Świadków Jehowy na 10 793 [1] .
Świadkowie Jehowy - zdjęcie ilustracyjne. / foto: Wikipedia REKLAMA Wstrząsające relacje byłych Świadków Jehowy, mówią oni wprost o tym, o czym nikt nie dowiaduje się przed przystąpieniem do zrzeszenia, które nazywają sektą. O tym, co zastały po dołączeniu do organizacji opowiadają dwie kobiety, z ich opowieści wyłania się przerażający obraz, przyzwolenia na molestowanie i przemoc w rodzinie. O świadkach jehowy, którzy krążą od drzwi do drzwi słyszał każdy, a wiele osób miało z nimi bezpośredni kontakt. Nie każdy jednak wie, że chodzenie od drzwi do drzwi jest ich obowiązkiem. „Po przyjęciu chrztu, trzeba chodzić na zebrania kilka razy w tygodniu, rozdawać czasopisma i głosić, czyli chodzić od drzwi do drzwi i nagabywać ludzi” – opowiada p. Anna. REKLAMA P. Anna, obecnie po czterdziestce, dała się namówić do łączenie do struktur jako młoda dziewczyna, ale już w wieku 21 lat odeszła ze wspólnoty. „To nie jest religia, to jest sekta. Człowiek na zebraniach jest poddawany takiej manipulacji, że nawet trudno ją opisać” – tłumaczy kobieta. Jak dodaje o wielu rzeczach nie wiedziała przed dołączeniem do organizacji. „O tym, że nie można mieć transfuzji krwi, że nie będzie choinki, że nie będzie obchodzenia urodzin, imienin, w święta Mikołaja i prezentów” – wylicza. Opowiada, że wszystko zaczęło się od jej ojca, który regularnie przez kilka miesięcy zaczął uczęszczać na spotkania Świadków Jehowy, a potem odbywały się one także w ich domu. „Ojciec ściągał ze ściany krzyże, obrazki świętych, nasze zdjęcia rodzinne z komunii czy urodzin, imienin itd. Wszystko zostało spalone. Obrazy porąbał siekierą i wrzucił do pieca. Mama stała i płakała. Nic nie mogła zrobić” – wspomina. Jednak bardziej wstrząsająca jest opowieść p. Sary, która w pewnym momencie rozważała nawet popełnienie samobójstwa. „Wzięto mnie na przesłuchanie, które miało wyjaśnić czy na pewno byłam molestowana. Mimo że byłam ofiarą czułam ogromne poczucie winy (…) Kilka tygodni nie mogłam dojść do siebie, planowałam wtedy samobójstwo” – opowiada. Wszystko złe, co dzieje się wewnątrz wspólnoty jest jednak skrzętnie ukrywane, a jeżeli ktoś tak jak p. Sara zdecyduje się na ujawnienie prawdy, automatycznie zostaje wykluczony. „Wśród świadków jest dużo patologii, ale wszystkie niewygodne tematy są zamiatanie pod dywan, żeby się tylko nie wydało” – uważa p. Anna. „Zabranianie utrzymywania więzi z najbliższymi, tatą czy mamą to jest kara, po to żeby taka osoba wróciła (…) Świadkowie Jehowy zniszczyli moją rodzinę. Nigdy o tym nie zapomnę” – podsumowuje. Źródło: Fakt REKLAMA
Pierwsze wzmianki o Świadkach Jehowy na terenie Polski datowane są na rok 1891. Pierwszy zbór został założony w Warszawie około 1905 roku. Sześć lat później oprócz stolicy zbory zawiązały się w Pabianicach i w Raszynie. Od 1915 roku regularnie ukazywało się czasopismo religijne Świadków Jehowy „Strażnica”. Sala Królestwa Świadków Jehowy wybudowana w trzy miesiące w Legnicy. Zdjęcia Piotr KrzyżanowskiSala Królestwa Świadków Jehowy wybudowana w trzy miesiące w Legnicy. Ośmiuset wolontariuszy budowało nową Salę Królestwa Świadków Jehowy przy ulicy Koskowickiej w Legnicy. Wybudowano ją w trzy miesiące powiedział nam lokalny rzecznik Świadków Jehowy Zbigniew Malarski. Wolontariusze przyjeżdżali z całego kraju, dziennie na budowie pracowało około 40 osób, koszt budowy to 800 tysięcy zł, dodał pan Zbigniew. W budynku jest sala wykładowa na 140 miejsc, poprzednią salę wybudowano 10 lat temu. Obecnie w Legnicy jest około 800 Świadków Jehowy. Polecane ofertyMateriały promocyjne partnera
Oto kilka przejawów troski Jehowy o osoby, które szczerze Mu służą: Kiedy się modlisz: Jehowa może słuchać słów twojej modlitwy w chwili, kiedy je wypowiadasz ( 2 Kronik 18:31 ). Kiedy jesteś przygnębiony: „Jehowa jest blisko tych, którzy serce mają złamane, a zdruzgotanych na duchu wybawia” ( Psalm 34:18 ).
Widujesz nas, gdy pełnimy publiczną działalność kaznodziejską. Może czytałeś o nas w prasie lub w serwisach informacyjnych albo słyszałeś coś na nasz temat od innych. Ale ile tak naprawdę wiesz o Świadkach Jehowy? SPRAWDŹ SWOJĄ WIEDZĘ Zaznacz, które z twierdzeń są prawdziwe, a które fałszywe. PRAWDA CZY FAŁSZ Świadkowie Jehowy są chrześcijanami. Świadkowie Jehowy są kreacjonistami. Świadkowie Jehowy nie korzystają z opieki medycznej. Świadkowie Jehowy uznają całą Biblię za Słowo Boże. Świadkowie Jehowy używają tylko swojego przekładu Biblii. Świadkowie Jehowy zmienili treść Biblii, by pasowała do ich wierzeń. Świadkowie Jehowy nie angażują się w życie społeczne. Świadkowie Jehowy patrzą z góry na innych ludzi. Odpowiedzi znajdziesz w dalszej części artykułu. 1. PRAWDA. Staramy się ściśle stosować do nauk Jezusa oraz naśladować jego postępowanie (1 Piotra 2:21). Jednak pod wieloma względami różnimy się od innych wyznań chrześcijańskich. Na przykład dowiedzieliśmy się z Biblii, że Jezus jest Synem Bożym, a nie częścią Trójcy (Marka 12:29). Nie wierzymy w nieśmiertelność duszy; za niebiblijny uznajemy też pogląd, że Bóg skazuje ludzi na wieczne męki w piekle. Ponadto uważamy, że ci, którzy przewodzą w działalności religijnej, nie powinni nosić specjalnych tytułów podkreślających ich pozycję (Kaznodziei 9:5; Ezechiela 18:4; Mateusza 23:8-10). 2. FAŁSZ. Wierzymy, że Bóg stworzył wszystko. Nie zgadzamy się jednak z tym, co głoszą zwolennicy kreacjonizmu. Dlaczego? Ponieważ wiele ich poglądów jest sprzecznych z Biblią. Zdaniem pewnych kreacjonistów każdy z sześciu dni stwarzania był literalnym, 24-godzinnym dniem. Tymczasem w Piśmie Świętym słowo „dzień” może oznaczać znacznie dłuższy okres (Rodzaju 2:4; Psalm 90:4). Poza tym według części kreacjonistów Ziemia powstała zaledwie kilka tysięcy lat temu. Natomiast Biblia wskazuje, że Ziemia i wszechświat istniały na długo przed rozpoczęciem sześciu dni stwarzania (Rodzaju 1:1)1. 3. FAŁSZ. Korzystamy z opieki medycznej. Niektórzy z nas są nawet lekarzami, podobnie jak żyjący w I wieku chrześcijanin o imieniu Łukasz (Kolosan 4:14). Nie zgadzamy się jednak na leczenie, które jest sprzeczne z zasadami podanymi w Biblii. Na przykład ze względu na zawarty w niej zakaz przyjmowania krwi odmawiamy transfuzji (Dzieje 15:20, 28, 29). Ale nawet wtedy zabiegamy o możliwie najlepszą opiekę dla siebie i swych najbliższych. Co więcej, techniki oszczędzania krwi opracowane z myślą o pacjentach będących Świadkami są dziś powszechnie stosowane. W wielu krajach każdy może wybrać leczenie wolne od zagrożeń związanych z transfuzją, takich jak choroby przenoszone przez krew, reakcje immunologiczne czy błędy ludzkie. 4. PRAWDA. Wierzymy, że cała Biblia jest ‛natchniona przez Boga i pożyteczna’ (2 Tymoteusza 3:16). Odnosi się to zarówno do tak zwanego Starego, jak i Nowego Testamentu. Te części Biblii na ogół nazywamy odpowiednio Pismami Hebrajskimi i Chrześcijańskimi Pismami Greckimi — by nie stwarzać wrażenia, że któraś z nich jest przestarzała lub mniej istotna. 5. FAŁSZ. Posługujemy się różnymi przekładami Biblii. Jednak szczególnie cenimy dostępne w wielu językach Pismo Święte w Przekładzie Nowego Świata ze względu na występujące w nim imię Boże oraz jasność i wierność tłumaczenia. Zwróćmy choćby uwagę na użycie imienia Bożego — Jehowa. We wstępie do pewnego przekładu wymieniono imiennie 79 osób, które przyczyniły się do jego opublikowania, ale jednocześnie pominięto w nim imię samego Autora — Boga Jehowy! Natomiast w Przekładzie Nowego Świata imię Boże przywrócono w tysiącach miejsc — tam, gdzie pojawia się ono w oryginalnym tekście Biblii2. 6. FAŁSZ. Kiedy odkrywaliśmy, że nasze wierzenia nie były całkowicie zgodne z Biblią, nierzadko korygowaliśmy swoje zrozumienie, by je do niej dostosować. Na długo przed wydaniem Pisma Świętego w Przekładzie Nowego Świata w roku 1950 posługiwaliśmy się innymi dostępnymi przekładami i to na nich opieraliśmy swoje wierzenia. 7. FAŁSZ. Nasza działalność przynosi społeczeństwu liczne korzyści. Pomogliśmy wielu osobom porzucić szkodliwe nałogi, takie jak uzależnienie od narkotyków czy alkoholu. Na całym świecie tysiące chętnych korzystają z prowadzonych przez nas kursów czytania i pisania. Niesiemy też praktyczną pomoc ofiarom kataklizmów — zarówno naszym współwyznawcom, jak i innym ludziom. Staramy się przy tym udzielać poszkodowanym potrzebnego im wsparcia emocjonalnego i duchowego3. 8. FAŁSZ. Stosujemy się do biblijnej rady, aby ‛szanować ludzi wszelkiego pokroju’ — bez względu na ich przekonania (1 Piotra 2:17). Chociaż w niektórych krajach żyją setki tysięcy Świadków, nie próbujemy wpływać na władze, by ograniczyły swobody innym religiom lub zakazały ich działalności. Nie prowadzimy też żadnych kampanii o ustanowienie praw, które narzucałyby nasze wierzenia oraz zasady moralne całemu społeczeństwu. Jesteśmy tolerancyjni i cenimy sobie, gdy inni w taki sam sposób odnoszą się do nas (Mateusza 7:12). Powyższe informacje pochodzą z naszej oficjalnej strony Aby dowiedzieć się więcej, wejdź w zakładkę O NAS > NAJCZĘŚCIEJ ZADAWANE PYTANIA. 1. Dlatego w przeciwieństwie do niektórych kreacjonistów nie kwestionujemy wiarygodnych badań naukowych wskazujących, że nasza planeta mogła powstać miliardy lat temu. 2. Przekład ten wyróżnia się pod jeszcze innym względem — jest udostępniany bezpłatnie. Dzięki temu miliony ludzi mogą poznawać Biblię w języku ojczystym. Jak dotąd przekład ten wydano w około 130 językach. Możesz go czytać również online na stronie 3. Akcje niesienia pomocy ofiarom kataklizmów finansowane są z dobrowolnych datków (Dzieje 11:27-30). Ponieważ biorą w nich udział niepłatni ochotnicy, zebrane fundusze są w całości przeznaczane na pomoc, a nie na pokrycie kosztów administracyjnych.
Rozmowy o Świadkach Jeho • Audiobook ☝ Darmowa dostawa z Allegro Smart! • Najwięcej ofert w jednym miejscu • Radość zakupów ⭐ 100% bezpieczeństwa dla każdej transakcji • Kup Teraz! • Oferta 14437739542
W Warszawie odbył się kolejny coroczny zlot Świadków Jehowy. Według ich własnych, pilnie zbieranych danych jest ich na świecie ponad osiem milionów, a w Polsce ok. 120 tys. To więcej niż polskich protestantów różnych wyznań. Na stadionie klubu Legii, mimo deszczowej pogody, w obecności kilkunastu tysięcy ludzi odbył się rytuał chrztu nowych członków wspólnoty, odbywający się przez zanurzenie w wodzie wypełniającej prowizoryczne baseny na murawie boiska. To nawiązanie do chrztu pierwszych chrześcijan naśladujących biblijną scenę chrztu Jezusa w rzece Jordan. Świadków Jehowy (zwanych też badaczami Pisma Świętego) można by nazwać niewidzialną wspólnotą wiary. Czytaj także: Jaka przyszłość czeka najważniejsze religie świata Kim są i jak działają Świadkowie Jehowi Mało kto wie, że prawie codziennie mija ich na ulicy większych i mniejszych miast, a nawet wsi. Nie różnią się ubraniem czy wyglądem od katolików czy innych polskich chrześcijan. Sprawiają wrażenie schludnych, uprzejmych i zaangażowanych. Odchodzą bez protestów spod drzwi naszych mieszkań i domów, jeśli odmówimy ich przyjęcia i rozmowy, ale prędzej czy później wrócą, bo tak każe im wiara. Nie są nachalni, choć mają obowiązek krzewić swoje wierzenia. Mocno różniące się od rzymskokatolickich, bo wywodzące się z XIX- wiecznego amerykańskiego protestantyzmu, opartego na dosłownym rozumieniu Biblii. W polskim otoczeniu, zdominowanym przez katolicyzm, narażało to ich od początku na ataki, pomówienia, obelgi i oskarżenia. Czytaj także: Coraz więcej młodych niewierzących Polaków Rozczarowani katolicyzmem Czy to dobrze, że w Polsce mają dziś swobodę działania? Dobrze, bo póki nie wykracza ona poza ramy prawa świeckiego, każdy obywatel w demokratycznym państwie powinien mieć prawo do wolności religii i sumienia. Poznałem kilkoro Świadków, mniej i lepiej wykształconych, z rodzin robotniczych i inteligenckich. Do wspólnoty dołączyli pod wpływem rozczarowań katolicyzmem, w którym się wychowali. Świadków Jegowych nie należy piętnować Po druige, istnienie Świadków i innych mniejszości wyznaniowych może uczyć tolerancji religijnej, a ta pomaga żyć we współczesnym społeczeństwie typu zachodniego, które są religijnie zróżnicowane. Niektóre ich wierzenia mogą budzić sprzeciw, np. odmowa służby wojskowej czy przetaczania krwi dla potrzeb medycznych, ale warto zaznaczyć, że za swoje przekonania byli często prześladowani przez nazistów i komunistów, a także ludzi Kościoła rzymskokatolickiego i innych konfesji. Po trzecie, warto zrozumieć, że religia zaspokaja ludzką potrzebę wspólnoty. Nie tylko ona, oczywiście. Jeśli jednak uważamy, że wspólnota jest społeczną wartością, a jej cele i działania nie zagrażają innym, to nie ma powodu, aby takie wspólnoty, jak ta Świadków Jehowy, wykluczać, wyszydzać, piętnować tylko dlatego, że my do nich nie należymy. Czytaj także: Nowoczesność i religia. Czy to się da połączyć?
Modlitwy niewidomej kobiety zostały wysłuchane. Yanmei, która jest Świadkiem Jehowy i mieszka w Azji, zaproponowała niewidomej kobiecie o imieniu Mingjie, że pomoże jej przejść przez ulicę a. Mingjie powiedziała: „Dziękuję. Niech Bóg ci błogosławi!”. MSQoL.
  • oojful5z6v.pages.dev/367
  • oojful5z6v.pages.dev/21
  • oojful5z6v.pages.dev/25
  • oojful5z6v.pages.dev/259
  • oojful5z6v.pages.dev/18
  • oojful5z6v.pages.dev/320
  • oojful5z6v.pages.dev/159
  • oojful5z6v.pages.dev/286
  • oojful5z6v.pages.dev/222
  • prawda o świadkach jehowy