Konsultant Krajowy w dziedzinie Położnictwa i Ginekologii prof. dr hab. n. med. wski Krzysztof krzysztof.czajkowski@wum.edu.pl Konsultant Krajowy ds. Medycyny Rodzinnej dr hab. n. med. Mastalerz-Migas Agnieszka kk.medrodzinna@gmail.com Konsultant krajowy ds. Pielęgniarstwa Ginekologiczno-Położniczego dr hab. n. o zdr. Iwanowicz-Palus Grażyna
14 listopada 2021 UDOSTĘPNIJ ARTYKUŁ Z GRAFIKĄ: List do krajowego konsultanta do spraw medycyny rodzinnej - dr hab. n. med. Agnieszka Mastalerz-Migas W związku z nowymi zaleceniami konsultanta krajowego w dziedzinie medycyny rodzinnejz dnia 29 października 2021 r. dotyczącymi zlecania badań diagnostycznych w kierunku infekcji Sars-Cov-2 w placówkach podstawowej opieki zdrowotnej i obserwowanymi przez nas licznymi zaniedbaniami, jakie mają miejsce w ramach podstawowej opieki zdrowotnej, skierowaliśmy do konsultanta list, jaki przedstawiamy poniżej. Zachęcamy Państwa również do tego, aby nie być biernymi wobec patologii, z jakimi mamy do czynienia. Każdą nieprawidłowość należy zgłaszać bądź do kierownika placówki medycznej, bądź do Narodowego Funduszu Zdrowia, lub do Rzecznika Praw Pacjenta. Warszawa, 2021-11-12 "ZŁO JEST BEZSILNE, JEŚLI DOBRO JEST NIEUSTRASZONE" PaniKonsultant Krajowy w Dziedzinie Medycyny RodzinnejDr hab. n. med. Agnieszka Mastalerz-Migas, prof. UMWKatedra i Zakład Medycyny Rodzinnej UniwersytetuMedycznego we WrocławiuUl. Syrokomli 1, 51-141 Wrocławe-mail: @ W odpowiedzi na Pani pismo z dn. przedstawiające stanowisko Krajowego Konsultanta w dziedzinie medycyny rodzinnej - informujemy, że wszelkie działania polegające na profilaktycznym (apriorycznym), a w praktyce często przymusowym poddawaniu pacjentów zgłaszających się do placówek medycznych, a także dzieci i kobiet w ciąży, testom diagnostycznymw kierunku zakażenia wirusem SARS-Cov-2 jest niezgodne z prawem. Dowodem na to jest opinia prawna z dn. opracowana przez zespół prawnikówwspółpracujących z Polskim Stowarzyszeniem Niezależnych Lekarzy i Naukowców, która zamieszona jest pod poniższym linkiem: pslin,30, Testy w kierunku zakażenia wirusem SARS-Cov-2 są badaniem o zwalczaniu chorób zakaźnych w art. 6 ust. 1 w sposób wyczerpujący i zamknięty określa kategorię osób, które mają obowiązek poddać się badaniom sanitarno-epidemiologicznym. Są to przede wszystkim, lecz nie wyłącznie, osoby podejrzane o zakażenie lub chorobę zakaźną, tj. takie, które pomimo braku objawów miały styczność ze źródłem zakażenia, a czynnik zakaźny iokoliczności styczności z nim uzasadniają podejrzenie zakażenia. Pomimo obowiązujących zapisów prawnych- w swoich wytycznych - zaleca Pani, aby każdego pacjenta zgłaszającego się do POZ - czy to w formie wizyty osobistej, czy też teleporady (!) - z dowolnymi objawami infekcji dróg oddechowych ( katar, kaszel, ból gardła, ból w okolicy zatok, bóle głowy, duszność, zaburzenia węchu i/lub smaku), objawami ogólnymi (gorączka, osłabienie, bóle mięśniowe, dreszcze) o nieznanej lub niewyjaśnionej przyczynie, a także objawami ze strony przewodu pokarmowego (biegunka, wymioty) z towarzyszącymi objawami ogólnymi - kierować na diagnostykę w kierunku infekcji SARS-CoV-2. Ani jednym słowem nie zaleca Pani lekarzom zwrócenia uwagi na podstawową sprawę, jaką jest styczność proszącego o pomoc pacjenta z chorym na Sars-Cov-2. Zalecenia Pani są zatem jawnym pogwałceniem polskiego stwierdzamy ze zdumieniem, że nie zauważa Pani innych obecnie występujących patogenów, to jest np. ludzkiego wirusa syncytialnego układu oddechowego (RSV), wirusa grypy czy paragrypy, które od zawsze były poważną przyczyną sezonowych, masowych zachorowań w populacji ludzkiej. Dlaczego nie zaleca Pani wykonywania w POZ - na masową skalę, także testów w kierunku tych czynników chorobotwórczych? Zakażenia RSV są obecnie bardzo często identyfikowane np. w diagnostyce szpitalnej wśród dzieci z objawami infekcji dróg oddechowych, wymagających grypy natomiast zniknął z lekarskiego horyzontu: brak zlecania testów na grypę skutecznie wykorzenił jej obecność ze świadomości lekarza i pacjenta. Ten fakt braku pochylenia się Pani nad problemem infekcji sezonowych wywoływanych w okresie jesienno - zimowo -wiosennym przez inne niż Sars-Cov-2 wirusy budzi nasz zdecydowany sprzeciw oraz niezrozumienie ogłoszonych zaleceń, tym większe, że sama Pani stwierdza w swoim piśmie, iż "Nie jest możliwe na podstawie badania podmiotowego i przedmiotowego wykluczenielub potwierdzenie zakażenia wirusem SARS-CoV-2, ani odróżnienie tej infekcji od zakażeń dróg oddechowych innymi wirusami." Ogłasza Pani, że "Wczesna i szybka diagnostyka infekcji SARS-CoV-2 (poprzez zlecanie testów RTPCR i antygenowych w ramach podstawowej opieki zdrowotnej) to jedna z kluczowych metod ograniczania rozprzestrzeniania się wirusa w kolejnej fali pandemii." Czy celem zalecanej przez Panią masowej diagnostyki zakażeń wirusowych Sars- Cov-2 jest rzeczywiście podjęcie trafnych decyzji o sposobie leczenia każdego chorego człowieka, czy też pogoń za zdrowymi, bezobjawowymi nosicielami wirusa Sars-Cov 2?Co z pozostałymi patogenami "winnymi" corocznych, masowych zachorowań? Ich już nie należy poszukiwać? Prawidłowe zidentyfikowanie czynnika patogennego, tj. zróżnicowanie grypy/ RSV/Sars-Cov2 jest niezmiernie ważne choćby z powodu różnic w postępowaniu może być światowej literatury (doniesienia na ten temat pod linkami poniżej) gorączka w Sars-Cov-2 nie powinna być leczona paracetamolem, który jednak w innych przypadkach infekcji jest Jesteśmy też innego zdania co do przydatności samej techniki PCR w diagnozowaniu chorych na Covid-19 opierając się na opiniach naukowców. Cytujemy przykładowo: "Ten sam panel CDC na stronie 24 cytuje badanie wykonane na 2000 pacjentów, gdzie zidentyfikowano testem RT PCR u 49 osób wynik pozytywny. Kiedy to sprawdzono za pomocą se-kwencjonowania, jedynie w 17 przypadkach wynik został potwierdzony, a więc w 65% ten test dawał błędny wynik" - mówi genetyk prof. dr hab. Roman Zieliński. Wyniki testów diagnostycznych zawsze powinny być powiązane z innymi wynikami i informacjami o osobie chorej, jak np. o jej styczności z chorym - a nie stanowić sztukę samą w tej okazji zwracamy się również do Pani o udzielenie oficjalnej i pilnej odpowiedzi, na jakiej podstawie prowadzone jest masowe testowanie w kierunku zakażenia Sars-Cov-2 wszystkich pacjentów zgłaszających się do polskich szpitali. Dorośli i dzieci - zgłaszający się tam na zabiegi planowe lub diagnostykę innych chorób, a także osoby odwiedzające - są zmuszani do wielokrotnego poddawania się tym nieprzyjemnym procedurom, choć ich objawy w najmniejszym stopniu nie sugerują zarażenia wirusem się tak pomimo świadomości personelu medycznego, że działa poza prawem. Potwierdza to jedna z ostatnich wypowiedzi dr Pawła Grzesiowskiego, eksperta Naczelnej Rady Lekarskiej ds. COVID-19, z Nie dysponujemy obecnie narzędziami prawnymi, aby wymagać testu lub certyfikatu od osoby odwiedzającej pacjenta w szpitalu." Odnosząc się do zalecanej przez Panią ochrony pod postacią maseczek, oczekujemy przedstawienia aktualnych badań naukowych potwierdzających ich zachęcamy do zapoznania się z badaniami przedstawiającymi ryzyko związane z noszeniem maseczek powszechengo-stosowania-masek/ Oczekujemy również Pani interwencji w sprawie trudności dotyczących zgłaszania niepożądanych odczynów spotykamy się z licznymi doniesieniami, że lekarze rodzinni nie chcą zgłaszać NOP-ów. Weryfikacji wymagają ponadto zalecenia wczesnego leczenia infekcji Sars-Cov-2, które powinno być wdrożone jak najszybciej w przypadku podejrzenia czy potwierdzenia tej także uwagę, że niedopuszczalne jest zalecanie pacjentom przez lekarzy rodzinnych jedynie domowej kontroli saturacji krwi, przyjmowania leków przeciwkaszlowych czy wspomnianego świetle licznych doniesień naukowych jest już dostępnych znacznie więcej skutecznych sposobów wczesnego postępowania w przypadku zarażenia Sars-Cov-2. Obowiązkiem każdego lekarza jest na bieżąco śledzić i stosować z korzyścią dla chorego wszelkich doniesień, mających potwierdzenie w nauce. Niechęć do takiego działania jest dla nas całkowicie niezrozumiała. Wzywamy Panią też do wydania lekarzom POZ oficjalnego zalecania, aby każdy pacjent miał sprawdzony poziom wit. D3 w światowej literatury niski poziom tej witaminy sprzyja nie tylko cięższemu przebiegowi każdej infekcji - w tym koronawirusowej - ale też stanowi istotny czynnik rozwoju innych chorób, także nowotworowych. Kolejną sprawą wymagającą Pani pilnej interwencji jest zmiana stosunku personelu POZ do osób, które nie zdecydowały się przyjąć preparatu na Covid-19. Niedopuszczalne jest, aby tacy pacjenci nie mieli osobistego dostępu do lekarza POZ- takiepatologie są często zgłaszane do jest też - nagminnie obserwowane - agresywne agitowanie "niezaszczepionych" przez personel poradni lekarskich: straszenie i obrażanie oraz szantaż emocjonalny to częste "argumenty lekarza", mające na celu skłonić pacjenta do przyjęcia preparatu. Jako Krajowy Konsultant ds. medycyny rodzinnej powinna Pani wziąć odpowiedzialność w tej kwestii, a nie poprzestawać tylko na zalecaniu lekarzom nagabywania pacjentów do przyjmowania preparatów inżynierii genetycznej nazywanych “szczepionkami" przeciw Covid-19, które są eksperymentalnymi preparatami, a badania nad nimi nadal działania Krajowego Konsultanta do spraw medycyny rodzinnej jest niezwykle szerokie - mamy nadzieję, że wyciągnie Pani stosowne wnioski z tego listu i szanując polskie prawo oraz Polaków nie będzie Pani zalecać wymuszania na nich procedur, którym nie powinni być bezkrytycznie poddawani i równolegle podejmie Pani kroki, by naprawić istotne zaniedbania, z jakimi mamy do czynienia w zakresie funkcjonowania POZ. Źródło: PSNLiN
Nie jesteśmy przygotowani na leczenie chorych z ebolą - mówi prof. Andrzej Horban, konsultant krajowy w dziedzinie chorób zakaźnych. Powiedział, że jego zdaniem lekarze w obawie o własne
Dr hab. n. med. Agnieszka Mastalerz-Migas w czwartek na konferencji prasowej w Dolnośląskim Urzędzie Wojewódzkim we Wrocławiu przypomniała, że od 1 stycznia 2020 roku pacjenci POZ w Polsce mają możliwość skorzystania z teleporady, czyli uzyskania pomocy lekarskiej przez telefon. „Bardzo nam zależy na tym, aby zapobiec szerzeniu się zakażeń. Mamy teraz szczyt zachorowań na choroby infekcyjne i górnych dróg oddechowych. Dlatego apelujemy do pacjentów, którzy mają inne problemy i zastanawiają się czy np. wizytę kontrolną umówić w tym momencie i w tym okresie, by rozważyli, czy akurat teraz trzeba się zgłaszać na wizytę” - powiedziała dr Mastalerz-Migas. Podkreśliła, by wszystkie wizyty w przychodni były również poprzedzone telefonem, ponieważ personel przychodni przeprowadzi „krótki wywiad z pacjentem przed jego wizytą w przychodni”. „Proszę też, by nie bronić się przed tym wywiadem telefonicznym w rejestracji i udzielać informacji o powodzie wizyty, ponieważ to pozwoli przygotować wizytę pacjenta z określonymi objawami” - powiedziała konsultant. Zachęcała pacjentów, by decydowali się na skorzystanie z teleporady, która nie wymaga przychodzenia do przychodni. „Jest to bardzo dobra forma kontaktu z lekarzem dla osób chorych przewlekle, które de facto nie potrzebują wizyty osobistej w przychodni, ponieważ powodem tej wizyty jest na przykład kontynuacja leczenia, omówienie wyników badań, uzyskanie zaświadczenia czy skierowania, które było planowane wcześniej” - mówiła dr Mastalerz-Migas. Wyjaśniła, że formę teleporady lekarskiej mają obowiązek wykonywać wszystkie przychodnie i praktyki medycyny rodzinnej. „Zachęcamy pacjentów do kontaktu telefonicznego i wówczas zaproponujemy konsultację w formie teleporady. Lekarz oddzwoni do pacjenta i takiej teleporady udzieli. Jeżeli podczas teleporady okaże się, że wizyta bezpośrednia w przychodni jednak jest potrzebna, to na pewno taką wizytę zaplanuje” - powiedziała konsultant krajowa w dziedzinie medycyny rodzinnej. Dodała, że taka forma telefonicznej konsultacji ma służyć temu „by pacjenci czuli się bezpiecznie i lekarze rodzinni mogli w komforcie zaopatrzyć pacjentów zdrowotnie”. Lekarka dodała, że również w przypadku przyjścia do przychodni już w rejestracji pacjenci usłyszą pytania o powód wizyty. „Oczywiście nie zawsze pacjenci są gotowi ujawnić powód wizyty, zresztą nie mają takiego obowiązku. Jednak teraz prosimy o współpracę, ponieważ już na tym etapie pozwoli nam to oddzielić pacjentów infekcyjnych od nieinfekcyjnych” - powiedziała dr Mastalerz-Migas.(PAP) Autor: Roman Skiba
Praca konsultant medyczny – w serwisie Pracuj.pl↑ Tutaj znajdziesz atrakcyjne oferty pracy w Twoim mieście↑ Nie wahaj się i zaaplikuj na najbardziej interesującą ofertę↑
W pandemii wracamy do punktu wyjścia - konieczności noszenia maseczek, zachowania dystansu. W ostatnich miesiącach odzwyczailiśmy się od myśli o COVID-19, choć zagrożenie nie minęło - zauważyła w rozmowie z PAP konsultant krajowa w dziedzinie medycyny rodzinnej dr hab. n. med. Agnieszka Mastalerz-Migas. Konsultant krajowa odniosła się do bieżącej sytuacji w podstawowej opiece zdrowotnej. Zauważyła, że z jednej strony wielu pacjentów sprzeciwia się, by lekarz zlecił im test na wykrycie koronawirusa, z drugiej sami medycy mniej chętnie je zlecają. "Faktycznie w tej chwili mamy do czynienia z większą liczbą infekcji dróg oddechowych i mniejszą rozpoznań COVID-19. Ale teraz pewnie to się zmieni" - powiedziała. Zaznaczyła też, że wiele przychodni realizuje w tej chwili wizyty stacjonarnie. "W wielu miejscach praktycznie zrezygnowano z udzielania teleporad, co wcale nie jest dobre, bo część pacjentów nie wymaga bezpośredniej wizyty. Poza tym przy podejrzeniu COVID-19 taka forma pozwala uniknąć rozprzestrzeniania wirusa" - stwierdziła. Równocześnie podkreśliła, że odzwyczailiśmy się od myśli o COVID-19, choć zagrożenie nadal jest realne. "Właściwie wracamy teraz do punktu wyjścia - konieczności noszenia maseczki, zachowywania dystansu. Te półtora roku niewiele nas nauczyło. Wielu osobom wydawało się, że może tej fali już nie będzie i starali się zaklinać rzeczywistość, ale widać, że sytuacja się pogarsza" - dodała. Ponadto zaznaczyła, że jeśli chodzi o samą procedurę zlecania testów diagnostycznych nic się nie zmieniło. "Wyzwanie biurokratyczne dla lekarza to wprowadzenie skierowania na test PCR lub wyniku testu antygenowego w systemie W sezonie infekcyjnym co prawda każda minuta jest cenna, ale wpisanie tego nie zajmuje dużo czasu" - powiedziała. Równocześnie przypomniała, że zlecenia na test PCR wystawia lekarz rodzinny podczas teleporady lub wizyty w przychodni, ale pacjent może też samodzielnie zgłosić chęć przeprowadzenia badania na stronie Od czasu wystawienia zlecenia podlega on kwarantannie. Pacjent może też wykonać test antygenowy, który jest dostępny w wielu przychodniach. Testy te są bezpłatne. Ponadto konsultant krajowa zaznaczyła, że Rada Medyczna ze swoją rekomendacją w sprawie trzeciej dawki - wydaną 18 października - czekała na stanowisko Europejskiej Agencji Leków (EMA). Podkreśliła, że dawka przypominająca jest zalecana przede wszystkim osobom narażonym na cięższy przebieg COVID-19 (osoby starsze, przewlekle chore), a także wszystkim, którzy mają dużo kontaktów z innymi osobami ze względu na charakter wykonywanej pracy, zwłaszcza jeśli to praca z pacjentami, czy innymi osobami o potencjalnie słabszej odporności (np. pracownicy domów opieki). Odnosząc się do kwestii zainteresowania Polaków szczepieniem trzecią dawką rozmówczyni PAP przypomniała, że wielu z nich przyjęło podstawowe szczepienia dopiero późną wiosną, dlatego najprawdopodobniej najwięcej z nich skorzysta z ponownej iniekcji w listopadzie lub grudniu, bo od szczepienia podstawowego musi minąć sześć miesięcy. Dodała, że wśród seniorów widać obecnie umiarkowane zainteresowanie przyjmowaniem dawki przypominającej. Wynika to z wpływu narracji o szkodliwości szczepionek, która szerzy się jak wirus w mediach społecznościowych i jest przekazywana seniorom przez młodszych członków rodziny.
Została nim dr hab. n. med. Agnieszka Mastalerz-Migas, Kierownik Katedry i Zakładu Medycyny Rodzinnej Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu. Nowy konsultant krajowy ds. medycyny rodzinnej - strona 2 - Aktualności - Medycyna Rodzinna - Medycyna Praktyczna dla lekarzy
Dostęp do leków przeciw COVID-19, które mogą być stosowane w warunkach ambulatoryjnych jest mocno ograniczony. W arsenale środków lekarzy rodzinnych pozostaje leczenie objawowe i iStock Można składać zamówienia na produkty lecznicze zakupione przez Rządową Agencję Rezerw Strategicznych – informuje MZ Są to leki do stosowania pozajelitowo i ich podanie możliwe jest tylko w warunkach szpitalnych – odpowiada konsultant krajowa ds. medycyny rodzinnej Gdy lekarz podejmie decyzję o wprowadzeniu do terapii produktu, który jest niedostępny, minister może wydać zgodę na sprowadzenie leku w trybie importu docelowego – wskazuje MZ Jest to procedura nie do zrealizowania w praktyce. Okienko terapeutyczne to maksymalnie 5 dni od wystąpienia objawów – odpowiada dr hab. Mastalerz-Migas Pierwsza partia molnupirawiru trafiła do polskich szpitali pod koniec grudnia ubiegłego roku. Kolejna transza była dostępna w zasobach Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych przez kilka miesięcy. Z rezerw mogły korzystać poradnie POZ. Dzisiaj leku brakuje. Tymczasem z jednej strony kolejna fala pandemii nabiera rozpędu, z drugiej – lekarze podstawowej opieki zdrowotnej nie mają najskuteczniejszych narzędzi do walki z jej najpoważniejszymi skutkami. O dostęp do molnupirawiru zapytaliśmy Ministerstwo Zdrowia już w maju br., kiedy nie było jeszcze na horyzoncie kolejnej fali zakażeń. Odpowiedź otrzymaliśmy w lipcu, a w niej propozycję stosowania innych leków, których podanie pozajelitowe wymaga hospitalizacji. – Można składać zamówienia na produkty lecznicze stosowanie w terapii zakażeń SARS-CoV-2 zakupione przez Rządową Agencję Rezerw Strategicznych na polecenie ministra zdrowia, tj. remdesiwir (Veclury), tocilizumab (RoActemra), baricytynib (Olumiant), heparyny drobnocząsteczkowe, regdanwimab (Regkirona), kazyrywymab z imdewymabem (Ronapreve) – poinformowała Monika Bugaj-Wojciechowska, ekspert z Biura Komunikacji Ministerstwa Zdrowia, zapewniając przy tym, że wymienione produkty są dostępne w zasobach Agencji. Problem w tym, że wymienionych przez MZ leków nie można ordynować w warunkach ambulatoryjnych. – Są to leki do stosowania pozajelitowo i ich podanie możliwe jest tylko w warunkach szpitalnych – wyjaśnia dr hab. Agnieszka Mastalerz-Migas, konsultant krajowa w dziedzinie medycyny rodzinnej. Nasza rozmówczyni wyjaśnia, że preparaty stosowane doustnie są tylko dwa. Pierwszym z nich jest molnupirawir, który wcześniej był dostępny w Polsce (i wciąż jeszcze w nielicznych podmiotach jest, jeśli nie został wykorzystany). – Jest to lek, który nadal nie został zarejestrowany przez Europejską Agencję Leków. Sprowadzany był przez rząd w ramach specjalnej ścieżki z Wielkiej Brytanii, gdzie został dopuszczony do obrotu. W Polsce miał dopuszczenie decyzją ministra zdrowia i dlatego był dystrybuowany w obrocie pozaaptecznym przez placówki podstawowej opieki zdrowotnej, ale nie tylko – wyjaśniła konsultant krajowa w dziedzinie medycyny rodzinnej. Zauważyła również, że w międzyczasie zarejestrowany został inny lek, który można podawać doustnie – nirmatrelwir bustowany rytonawirem.
o1jdn. oojful5z6v.pages.dev/169oojful5z6v.pages.dev/195oojful5z6v.pages.dev/354oojful5z6v.pages.dev/15oojful5z6v.pages.dev/224oojful5z6v.pages.dev/212oojful5z6v.pages.dev/384oojful5z6v.pages.dev/158oojful5z6v.pages.dev/205
krajowy konsultant ds medycyny rodzinnej